Jak spadki na giełdzie wpłyną na wyniki UFK?

31.03.2020

Obserwując załamanie na rynkach, niełatwo podjąć właściwą decyzję. Szymon Ożóg, wiceprezes zarządu oraz dyrektor ds. inwestycji Nationale-Nederlanden PTE, analizuje obecną sytuację i radzi, by zachować spokój. 

Giełdowe spadki wywołują niepokój – to zrozumiałe. Żeby podjąć właściwą decyzję w zakresie swoich oszczędności i inwestycji trzeba na chłodno przeanalizować sytuację – ustalić co się wydarzyło, jakie to niesie konsekwencje i jakie działania podjąć. 

 

Co się wydarzyło? 

Globalna pandemia koronawirusa wywołała strach na rynkach – inwestorzy obawiają się nadejścia recesji, co pociągnęło za sobą przecenę większości instrumentów finansowych. Na początku roku najbardziej ucierpiał chiński indeks Hang Seng. W chwili obecnej ognisko epidemii koronawirusa przeniosło się do Europy oraz Stanów Zjednoczonych, jednocześnie „infekując” lokalne ceny papierów wartościowych.

Choroba nie ominęła również Polski. Polski indeks WIG stracił od początku roku ponad 30%, podobnie jak amerykański indeks S&P500. Warto zwrócić uwagę, że WIG osiągnął poziom wyceny P/BV (cena akcji do wartości księgowej spółki, czyli stosunek ceny akcji do realnej wartości przedsiębiorstwa) w wysokości 0,74  – to najniższa wartość od 2008 roku, czyli ostatniego kryzysu finansowego, którego początkiem był upadek banku inwestycyjnego Lehman Brothers. 

Niesprzyjająca sytuacja na warszawskiej GPW niekorzystnie wpłynęła na stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych – dotyczy to znaczącej liczby produktów dostępnych na rynku, w tym funduszy z oferty ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych Nationale-Nederlanden Towarzystw Ubezpieczeń na Życie oraz produktów Nationale-Nederlanden PTE, czyli OFE, DFE (w ramach tego funduszu inwestowane są środki gromadzone w IKE i IKZE) oraz funduszy zdefiniowanej daty DFE Nasze Jutro (w ramach tych funduszy są inwestowane środki gromadzone w PPK). 

 

Co dzieje się dzisiaj? 

Obecnie obserwujemy globalną akcję wspomagania światowej gospodarki, by zmniejszyć koszty pandemii i ograniczyć skalę spowolnienia gospodarczego. Skoordynowane działania podjęły państwa należące do grupy G7 (kraje o znaczącej sile gospodarczej: Francja, Japonia, Niemcy, USA, Wielka Brytania, Włochy i Kanada). Na uwagę zasługuje aktywna rola banków centralnych (w szczególności chińskiego PBOC oraz amerykańskiego FED-u), które zaczynają korzystać ze stymulujących narzędzi polityki monetarnej – celem jest wsparcie aktywności gospodarczej w tej trudnej sytuacji. Szczególne wrażenie wywołała seria aktywnych działań FED-u. Początkowo bezprecedensowo obniżając stopy procentowe, teraz Rezerwa Federalna zdecydowała się poszerzyć swój program skupu aktywów, właściwie w niczym nielimitowanym zakresie. Dużo słychać także o potencjalnych wydatkach fiskalnych, które mogłyby pozwolić na zamortyzowanie negatywnych efektów obserwowanego obecnie przestoju. Jednocześnie Kongres USA pracuje nad pakietem rozwiązań wartych według zapowiedzi 2 biliony dolarów.

Potencjalnej recesji chce uniknąć także Polska – ma w tym pomóc plan tzw. bazooki gospodarczej, stymulującej gospodarkę, zapowiedziany przez rząd. Pakiet ten ma na celu zmniejszenie negatywnych skutków koronawirusa poprzez odpowiednie działania inwestycyjne i gospodarcze, a jego wartość to bezprecedensowe 212 mld PLN. Do walki ze spowolnieniem włączył się także NBP, obcinając stopy procentowe aż o pół punktu. Pojawiają się także głosy o możliwych zawieszeniach spłat rat kredytów, bądź zwolnień z płacenia czynszu dla najbardziej potrzebujących podmiotów.

 

Z perspektywy oszczędzających

Trudno dziś powiedzieć jak długo potrwa recesja oraz jak duża będzie skala potencjalnego spowolnienia. Po pierwsze, inwestując długoterminowo, a najlepiej regularnie jesteśmy w stanie zminimalizować lub nawet odrobić straty. Wskazują na to dane indeksu WIG20 Total Return, który dołek z 17 lutego 2009 r. odrobił 6 stycznia 2010 r. a później notował wartości cały czas wyższe od tych z dołka, przy czym jego wartość na zamknięcie 20 marca 2020 r. jest nadal wyższa o 71% od tej ze wspomnianego dołu bessy. Po drugie, istnieje szereg argumentów, które powinny zostać dokładnie przeanalizowane przez obecnych oraz potencjalnych inwestorów operujących na warszawskim parkiecie: 

  • Polskie akcje są najtańsze od ostatniego kryzysu finansowego. Obecna wartość wskaźnika P/BV jest o 45% niższa od średniej z ostatnich 15 lat – to oznacza, że za akcję spółki w stosunki do wartości kapitałów przedsiębiorstwa wyznaczanej metodami rachunkowości płacimy znacznie mniej niż zwykle. 
  • Ceny polskich akcji są wyjątkowo niskie w stosunku do cen swoich zagranicznych odpowiedników (historycznie duże dyskonto oceniając także na podstawie wskaźnika P/BV).
  • Ceny polskich akcji są także w zdecydowanej większości przypadków niższe w stosunku do wycen wynikających z tzw. analizy fundamentalnej, czyli w stosunku do wartości spółki ocenianej na podstawie potencjału do generowania zysków lub zwrotu z kapitału w przyszłości. 
  • Obserwujemy skoordynowaną, globalną akcję stymulacji gospodarki. 
  • Światowe banki centralne prowadzą agresywne luzowanie monetarne, by wspierać aktywność gospodarczą. 

W obecnej sytuacji niepewności co do rozwoju sytuacji w przyszłości oraz braku informacji o tym, kiedy uda się odwrócić wzrostowy trend zachorowań w Europie i USA, które są obecnie ogniskami pandemii, nie trudno o dużą dawkę emocji podczas śledzenia wyników inwestycyjnych. Niemniej jednak zachęcamy, aby w ocenie bieżącej sytuacji uwzględnić przedstawione powyżej fakty, jak i zastanowić się czy to co dzieje się teraz, zmienia horyzont inwestycyjny naszych inwestycji. 

 

Szymon Ożóg, Wiceprezes Zarządu Nationale-Nederlanden PTE

 

  1 Ta wartość oznacza, ze dana spółka „kupowana” jest poniżej swojej realnej wartości – za 1 zł majątku przedsiębiorstwa płacimy 0,74 zł. 

Przydatne narzędzia

Moje NN

Zaloguj się i sprawdź swoje środki

Notowania UFK

Sprawdź wyniki funduszy

Komentarze inwestycyjne

Dowiedz się więcej o aktualnej sytuacji na rynkach

Niniejszy materiał przygotowany został w celach informacyjnych przez Nationale – Nederlanden Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie S.A. oraz Nationale – Nederlanden Powszechne Towarzystwo Emerytalne S.A. Nie stanowi on oferty w rozumieniu odpowiednich przepisów Kodeksu cywilnego, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej, ani nie jest świadczeniem usług doradztwa w zakresie ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, nie może być także rozumiany jako zachęta do dokonywania inwestycji lub określonych zachowań w zakresie produktów inwestycyjnych.
Inwestowanie w ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe wiąże się z ryzykiem utraty nawet całości zainwestowanych środków, dlatego Nationale-Nederlanden nie gwarantuje osiągnięcia określonego zysku w przyszłości.
Prezentowane wyniki mają jedynie charakter inwestycyjny i nie mogą być podstawą do podejmowania decyzji inwestycyjnych, a także nie stanowią gwarancji osiągnięcia podobnego wyniku w przyszłości.