Określenie „choroby współistniejące” istnieje w medycynie od dawna, jednak zrobiło się o nim głośniej po wybuchu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Ważne, abyś wiedział, co kryje się pod tym określeniem, ponieważ niektóre schorzenia istotnie wpływają na przebieg i powikłania choroby COVID-19.
Nad koronawirusem SARS-CoV-2, który pojawił się pod koniec 2019 roku, nadal trwają badania. Naukowcy z całego świata starają się poznać jego wpływ na organizm człowieka, opracować skuteczny lek oraz ustalić grupy największego ryzyka zachorowania, ciężkiego przebiegu i powikłań. Dotychczas udało się dowieść, że wirus jest szczególnie niebezpieczny dla osób, u których występują tzw. choroby współistniejące. Tacy pacjenci powinni pozostać pod ścisłą kontrolą lekarza, a także bezwzględnie przestrzegać zasad higieny.
Czym są choroby współistniejące?
Choroby współistniejące to schorzenia, które występują u danej osoby jednocześnie (np. cukrzyca i przewlekła obturacyjna choroba płuc lub choroba niedokrwienna serca). Niekiedy u jednego pacjenta stwierdza się aż 2–4 różne jednostki chorobowe. Zwykle wpływają one na siebie, powodując gorszy przebieg każdej z chorób, zwiększając ryzyko powikłań lub zmniejszając skuteczność terapii. Warto także wspomnieć, że stanowią one duże wyzwanie dla ochrony zdrowia. Często choroby współistniejące określa się także mianem „wielochorobowości”.
Choroby współistniejące a koronawirus
Choroby współistniejące mogą istotnie wpływać na przebieg infekcji koronawirusem. U osób z wielochorobowością istnieje większe ryzyko powikłań przy COVID-19, a także zgonu. Szczególnie niebezpieczne są:
- choroby serca,
- cukrzyca,
- choroba nadciśnieniowa,
- przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP),
- choroby układu oddechowego,
- choroby nowotworowe.
Powyższe schorzenia, zwłaszcza gdy są obecne od wielu lat, powodują uszkodzenia narządów wewnętrznych oraz ogólne osłabienie organizmu. W efekcie nie jest on w stanie bronić się przed infekcją tak skutecznie jak organizm osoby zdrowej. Szacuje się, że ciężki przebieg COVID-19 dotyczy 15% wszystkich przypadków, a krytyczny 5%. W większości są to pacjenci w starszym wieku lub chorujący przewlekle.
Zobacz też: Koronawirus a astma – jak osoby chore powinny chronić się w czasie pandemii?
Choroby współistniejące – środki bezpieczeństwa
Osoby, u których występują choroby współistniejące, powinny zostać otoczone szczególną opieką, a także bezwzględnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Wśród nich największe znaczenie ma tzw. samoizolacja. Polega ona na ograniczeniu kontaktu z innymi ludźmi (potencjalnymi nosicielami wirusa) oraz pozostanie w domu, jeżeli jego opuszczenie nie jest naprawdę konieczne. Zalecane jest unikanie przemieszczania się komunikacją miejską, wybieranie na spacery do mało uczęszczanych miejsc oraz korzystanie z pomocy innych osób w zakupach spożywczych. Do tego bardzo ważne jest, aby:
- często myć ręce ciepłą wodą z mydłem,
- dezynfekować ręce (jeżeli nie jest możliwe ich umycie),
- zasłaniać usta i nos poza domem,
- unikać dotykania twarzy rękami,
- zachować dwa metry odstępu od innych osób,
- śledzić oficjalne komunikaty i zalecenia dotyczące koronawirusa,
- stosować się do zaleceń lekarza,
- regularnie kontrolować stan swojego zdrowia,
- odpowiednio leczyć choroby współistniejące,
- niezwłocznie zgłosić się do lekarza, gdy pojawią się objawy infekcji koronawirusem.
Zobacz też: Pacjenci onkologiczni a koronawirus [webinar]
Stosowanie powyższych środków bezpieczeństwa zmniejsza ryzyko zachorowania na COVID-19. Nie można go jednak całkowicie wykluczyć. W takiej sytuacji u osób, u których występują choroby współistniejące, może być konieczna hospitalizacja. Jej skutki pozwoli złagodzić ubezpieczenie na wypadek pobytu w szpitalu, jeśli zostało kupione przed postawieniem diagnozy wcześniej wspomnianych chorób. Jest to głównie zabezpieczenie finansowe (np. przed utratą części wynagrodzenia), ale w ramach polisy możesz także uzyskać pomoc w zorganizowaniu i opłaceniu niezbędnych konsultacji specjalistycznych, które zostaną zlecone po hospitalizacji.
Zobacz też: Choroba Hashimoto – objawy i leczenie. Hashimoto a koronawirus